środa, 4 lipca 2012

Dworzec w Symferopolu

Ukraińskie dworce kolejowe to prawdziwa gratka dla zafascynowanych architekturą użytkową;)  budowane z rozmachem godnym pałaców: pomieszczenia wysokie i przestronne, zdobione kolumnami, rzeźbami na suficie, obrazami na ścianach... wyremontowane, czyste, nie śmierdzi moczem ani niczym innym, nie widziałam bezdomnych i żulików zalegających na ławkach...
Niestety nie było czasu żeby zrobić zdjęcia na lwowskim dworcu- za to pokaże Wam dworzec w Symferopolu- stolicy Krymu i głównym punkcie przesiadkowym dla odwiedzających półwysep





Poczekalnia

Dworcowa jadłodajnia na różowo


 Na Krymie wszędzie są bezdomne koty, ale nie wyglądają na nieszczęśliwe




Nigdy nie widziałam tylu jaskółek co na Ukrainie,pewnie dlatego że nikt ich nie przegania i gniazda robią sobie w zaskakujących miejscach. Na zdjęciu poniżej zadanie dla spostrzegawczych- gdzie są jaskółcze gniazda??? Dla ułatwienia- jest ich mnóstwo;)

Aga, Olgierd i jaskółki

Po wyjściu z samego budynku dworca czar pryska, otoczenie jest takie jak wszędzie: autobusy, taksówki, samochody, spaliny, budki z mydłem i powidłem, stragany mniej i bardziej prowizoryczne. I naganiacze, którzy obiecują zawieźć nas wszędzie gdzie dusza zapragnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz